UKS -Syrenka Roźwienica - strona nieoficjalna

23 maja na stadionie w Roźwienicy nasza drużyna podejmowała drużynę z Maćkowic.Wraz z pierwszym gwizdkiem sędziego nasza drużyna ruszyła po 6 zwycięstwo z rzędu.Zadanie mocno utrudniał fakt,że w naszym podstawowym składzie brakło 4 zawodników, którzy bądź pauzowali za kartki,bądź też byli potrzebnie drużynie seniorów,która warto dodać ze wygrała swój mecz 1;0. Serdecznie gratulujemy :)

Mimo sporych ubytków kadrowych trener nakazał naszej drużynie ofensywną grę.Na początku meczu nie było zbyt ciekawych akcji,walka toczyła się głównie w środku pola. Pierwszą groźną sytuację miała drużyna gości,której obrońca wybił do przodu piłkę. Zawodnik naszej lini defensywnej złamał linię spalonego co spowodowało,że napastnik Maćkowic stanął oko w oko z naszym bramkarzem lecz fatalnie spudłował.

Nasza drużyna nieco pobudzona zaczęła grać piłką, stwarzając sobie dużo możliwości do zdobycia bramki lecz dzisiejszego dnia szwankowało wykończenie. Drużyna gości ograniczyła się tylko do wybijania piłki co sił do przodu gdzie nasza dobrze ustawiona linia defensywna zbierała te piłki. Do końca połowy mogliśmy zdobyć kilka bramek gdyby piłki dogrywane przez naszych środkowych pomocników były dokładniejsze.

Na przerwę schodziliśmy z wynikiem remisowym 0:0 i wielkim niedosytem. W szatni padło kilka mocnych słów co podziałało mobilizująco na naszą drużynę. Nasza drużyna mówiąc po piłkarsku "siadła" na drużynę przeciwną . która dosyć rozpaczliwie się broniąc, wyprowadzają całkiem niezłe kontry.Jedna z nich zagroziła naszej bramce. Po błędzie prawego obrońcy pomocnik gości pomknął lewą stroną boiska i dograł piłkę do napastnika, którego strzał odbił jeszcze nasz bramkarz. Mimo to piłka nieuchronnie zbliżała się do naszej bramki ale dzięki nadgorliwości ze strony gości sędzia zagwizdał spalonego ponieważ zawodnik gości dotknął piłkę zanim ona wpadła do bramki.

Ta sytuacja mocno zdenerwowała naszego trenera , który wprowadził korekty w naszym zespole. Przesunął na bok pomocy Pawła Telegę a do środka pomocy posłał Pawła Wołoszyna, który zagrał w środku pola bardzo dobre 25 minut. Syrenka ruszyła na Maćkowice. Piłkę wyprowadził Piotrek, który podał do wspomnianego już Pawła Wołoszyna, ten wypuścił Pawła Telegę, który technicznym strzałem pokonał bramkarza gości. Ten gol pozwolił nam na spokojniejszą grę. Gwiazda chciała ruszyć na Syrenkę, która wyczekiwała momentu na zadanie drugiego ciosu.

Sytuacja nadarzyła się po wrzutce P. Telegi , którą zamykał Marek Kłysz. Ten jednak odbił piłkę w tak dziwny sposób że ta wylądowała pod nogami Patryka Lorynowicza, który nie trafił czysto w piłkę w polu karnym. Kolejną sytuację po wrzutce z bocznego sektora boiska zamieniliśmy juz na bramkę.Wprowadzony chwilę wcześniej Marek Kłysz znowu dobrze odnalazł się w polu karnym, oddał piłkę do Radka Bożoka, który z najbliższej odległości zwieńczył dzieło.

Mecz z Maćkowicami był bardzo trudny lecz co najważniejsze zwycięski. Wynik byłby dużo bardziej okazały gdyby nasza skuteczność była choć trochę wyższa. Mimo to gratulację należą się naszej drużynie, która po raz kolejny pokazała , że mimo rożnych przeciwności potrafi stawiać czoło wyzwaniom. W tabeli ciągle zajmujemy trzeci plac lecz zmniejszyliśmy dystans do Sokoła na 3 punkty.

BANDA ŚWIRÓW! AUUUU! ;D

• Komentarzy [0]
• czytano: [223]
• DO